Przychodzi nie oczekiwanie. Zaskakuję i zmusza do refleksji. Pragnienie - czym to w ogóle jest? Kolejna egoistyczna zachcianka czy wręcz odwrotnie głos Boga w mojej duszy. Porusza, a zarazem wycisza. Dusi, a leczy. Raduje i smuci. Boli i nadaje sens.
Pieter de A. Grebber - Chrystus i Samarytanka
Z pragnieniem przede wszystkim w pierwszej kolejności kojarzy się czwarty rozdział Ewangelii wg św. Jana, w którym Jezus przechodząc przez Samarię zatrzymał się przy studni, gdzie spotkał kobiętę, która przyszła po wodę, a dostała Wodę Życia.
Bóg staje przed każdym z nas i prowadzi taki sam dialog jak z Samarytanką. Ja również jestem samarytaninem, któremu Jezus mówi: Daj mi pić!.(1) A kiedy Pan dowiedział się, że faryzeusze usłyszeli, iż Jezus pozyskuje sobie więcej uczniów i chrzci więcej niż Jan - (2) chociaż w rzeczywistości sam Jezus nie chrzcił, lecz Jego uczniowie - (3) opuścił Judeę i odszedł znów do Galilei. (4) Trzeba Mu było przejść przez Samarię. (5) Przybył więc do miasteczka samarytańskiego, zwanego Sychar, w pobliżu pola, które /niegdyś/ dał Jakub synowi swemu, Józefowi. (6) Było tam źródło Jakuba. Jezus zmęczony drogą siedział sobie przy studni. Było to około szóstej godziny. (7) Nadeszła /tam/ kobieta z Samarii, aby zaczerpnąć wody. Jezus rzekł do niej: Daj Mi pić! (8) Jego uczniowie bowiem udali się przedtem do miasta dla zakupienia żywności. (9) Na to rzekła do Niego Samarytanka: Jakżeż Ty będąc Żydem, prosisz mnie, Samarytankę, bym Ci dała się napić? Żydzi bowiem z Samarytanami unikają się nawzajem. (10) Jezus odpowiedział jej na to: O, gdybyś znała dar Boży i /wiedziała/, kim jest Ten, kto ci mówi: Daj Mi się napić - prosiłabyś Go wówczas, a dałby ci wody żywej. (11) Powiedziała do Niego kobieta: Panie, nie masz czerpaka, a studnia jest głęboka. Skądże więc weźmiesz wody żywej? (12) Czy Ty jesteś większy od ojca naszego Jakuba, który dał nam tę studnię, z której pił i on sam, i jego synowie i jego bydło? (13) W odpowiedzi na to rzekł do niej Jezus: Każdy, kto pije tę wodę, znów będzie pragnął. (14) Kto zaś będzie pił wodę, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki, lecz woda, którą Ja mu dam, stanie się w nim źródłem wody wytryskającej ku życiu wiecznemu. (15) Rzekła do Niego kobieta: Daj mi tej wody, abym już nie pragnęła i nie przychodziła tu czerpać. (16) A On jej odpowiedział: Idź, zawołaj swego męża i wróć tutaj. (17) A kobieta odrzekła Mu na to: Nie mam męża. Rzekł do niej Jezus: Dobrze powiedziałaś: Nie mam męża. (18) Miałaś bowiem pięciu mężów, a ten, którego masz teraz, nie jest twoim mężem. To powiedziałaś zgodnie z prawdą. (19) Rzekła do Niego kobieta: Panie, widzę, że jesteś prorokiem. (20) Ojcowie nasi oddawali cześć Bogu na tej górze, a wy mówicie, że w Jerozolimie jest miejsce, gdzie należy czcić Boga. (21) Odpowiedział jej Jezus: Wierz Mi, kobieto, że nadchodzi godzina, kiedy ani na tej górze, ani w Jerozolimie nie będziecie czcili Ojca. (22) Wy czcicie to, czego nie znacie, my czcimy to, co znamy, ponieważ zbawienie bierze początek od Żydów. (23) Nadchodzi jednak godzina, owszem już jest, kiedy to prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w Duchu i prawdzie, a takich to czcicieli chce mieć Ojciec. (24) Bóg jest duchem; potrzeba więc, by czciciele Jego oddawali Mu cześć w Duchu i prawdzie. (25) Rzekła do Niego kobieta: Wiem, że przyjdzie Mesjasz, zwany Chrystusem. A kiedy On przyjdzie, objawi nam wszystko. (26) Powiedział do niej Jezus: Jestem Nim Ja, który z tobą mówię. (27) Na to przyszli Jego uczniowie i dziwili się, że rozmawiał z kobietą. Jednakże żaden nie powiedział: Czego od niej chcesz? - lub: - Czemu z nią rozmawiasz? (28) Kobieta zaś zostawiła swój dzban i odeszła do miasta. I mówiła tam ludziom: (29) Pójdźcie, zobaczcie człowieka, który mi powiedział wszystko, co uczyniłam: Czyż On nie jest Mesjaszem? (30) Wyszli z miasta i szli do Niego. (31) Tymczasem prosili Go uczniowie, mówiąc: Rabbi, jedz! (32) On im rzekł: Ja mam do jedzenia pokarm, o którym wy nie wiecie. (33) Mówili więc uczniowie jeden do drugiego: Czyż Mu kto przyniósł coś do zjedzenia? (34) Powiedział im Jezus: Moim pokarmem jest wypełnić wolę Tego, który Mnie posłał, i wykonać Jego dzieło. (35) Czyż nie mówicie: Jeszcze cztery miesiące, a nadejdą żniwa? Oto powiadam wam: Podnieście oczy i popatrzcie na pola, jak bieleją na żniwo. (36) żniwiarz otrzymuje już zapłatę i zbiera plon na życie wieczne, tak iż siewca cieszy się razem ze żniwiarzem. (37) Tu bowiem okazuje się prawdziwym powiedzenie: Jeden sieje, a drugi zbiera. (38) Ja was wysłałem żąć to, nad czym wyście się nie natrudzili. Inni się natrudzili, a w ich trud wyście weszli. (39) Wielu Samarytan z owego miasta zaczęło w Niego wierzyć dzięki słowu kobiety świadczącej: Powiedział mi wszystko, co uczyniłam. (40) Kiedy więc Samarytanie przybyli do Niego, prosili Go, aby u nich pozostał. Pozostał tam zatem dwa dni. (41) I o wiele więcej ich uwierzyło na Jego słowo, (42) a do tej kobiety mówili: Wierzymy już nie dzięki twemu opowiadaniu, na własne bowiem uszy usłyszeliśamy i jesteśmy przekonani, że On prawdziwie jest Zbawicielem świata. (43) Po dwóch dniach wyszedł stamtąd do Galilei. (44) Jezus wprawdzie sam stwierdził, że prorok nie doznaje czci we własnej ojczyźnie. (45) Kiedy jednak przybył do Galilei, Galilejczycy przyjęli Go, ponieważ widzieli wszystko, co uczynił w Jerozolimie w czasie świąt. I oni bowiem przybyli na święto. (46) Następnie przybył powtórnie do Kany Galilejskiej, gdzie przedtem przemienił wodę w wino. A w Kafarnaum mieszkał pewien urzędnik królewski, którego syn chorował. (47) Usłyszawszy, że Jezus przybył z Judei do Galilei, udał się do Niego z prośbą, aby przyszedł i uzdrowił jego syna: był on bowiem już umierający. (48) Jezus rzekł do niego: Jeżeli znaków i cudów nie zobaczycie, nie uwierzycie. (49) Powiedział do Niego urzędnik królewski: Panie, przyjdź, zanim umrze moje dziecko. (50) Rzekł do niego Jezus: Idź, syn twój żyje. Uwierzył człowiek słowu, które Jezus powiedział do niego, i szedł z powrotem. (51) A kiedy był jeszcze w drodze, słudzy wyszli mu naprzeciw, mówiąc, że syn jego żyje. (52) Zapytał ich o godzinę, o której mu się polepszyło. Rzekli mu: Wczoraj około godziny siódmej opuściła go gorączka. (53) Poznał więc ojciec, że było to o tej godzinie, o której Jezus rzekł do niego: Syn twój żyje. I uwierzył on sam i cała jego rodzina. (54) Ten już drugi znak uczynił Jezus od chwili przybycia z Judei do Galilei.
"Dawid poczuł pragnienie i rzekł:
Kto mi da napić się wody z cysterny,
która jest przy bramie w Betlejem?"
1 Krn 11, 17
Dawid też czuł to pragnienie - pragnienie, które i nas gdzieś dotyka. Tylko w porównaniu z Nim my nie szukamy u źródeł. "Kto da mi się napić z cysterny (...)" Tak ogólnie dostępne, każdy można byłoby powiedzieć, mógł przyjść i podać Dawidowi wodę, lecz ten powiedział "(...)która jest przy bramie w Betlejem (...)" To Ona jest Wodą Życia, która uleczy każde pragnienie.
Ojcze, który w swej hojnej ofierze darowałeś swojego Pierworodnego Syna jako Źródło Wody Życia pozwól mi, aby pragnieniem serca, z wyschniętymi wargami przyszedł przed Oblicze Twojego Syna i z odwagą powiedział: Panie, nie mam nic co mógłby Ci dać, nie mam sił by przed Tobą stać, ale proszę Cię napełnij duszę mą Twą Żywą Wodą.
"Panie, usłyszałeś pragnienie pokornych,
umocniłeś ich serca, nakłoniłeś ucha"
Ps 10, 17
Bóg widzi wszystko, każdy nasz dzień, każdy nasz ruch. Bóg usłyszy, nawet najmniejszy szelest naszych serc, poruszenie duszy. Bóg oczekuje pokory. Pokornych wywyższa i umacnia ich serca, gdy czują głos pragnienia.
Boże, w swej niezmierzonej mocy oczekujesz od nas grzeszników tylko pokory. Proszę Cię Wszechmogący Boże wesprzyj mnie w dążeniu ku pokorze serca, by każde pragnienie mego serca zostało zaspokojone Tobą i Twoimi darami...
"A Duch i Oblubienica mówią: Przyjdź!
A kto słyszy, nie powie: Przyjdź!
I kto odczuwa pragnienie, niech przyjdzie,
kto chce, niech wody życia za darmo zaczerpnie"
Ap 22,17
Boże, Ty w swej ojcowskiej dobroci, na każdym kroku wołasz mnie po imieniu, przytulasz i wspierasz słowem i gestem, pozwól bym potrafił Ciebie usłyszeć i przyjść z pragnieniem, które zrodziłeś w mej duszy po Wodę Życia, którą mi dajesz za darmo.
OTO ŹRÓDŁA WODY ŻYWEJ,
KTO JEST SPRAGNIONY
NIE PRZYJDZIE I PIJE