Nowy a raczej kolejny rozdział mojej życiowej księgi.

Chcą czy nie chcą trzeba żyć.

Znam już swój cel, drogę i środki wyrazu. A co z tego wyjdzie, dowiesz się czytając.

Blog - swoisty pamiętnik, skrótowiec
myśli, miejsce ewolucji duszy, miejsce wylania duszy na słowa.

Czytelnik - odbiorca myśli, iskra nadziei, naukowiec, miłośnik czytania nielogicznych
utworów epickich o charakterze refleksyjno-filozoficznych.

wtorek, 22 lutego 2011

Czasy obfite przechodzą w czasy chude, a w tym wszystkim nadzieja.

Wszystko do pewnego czasu płynęło strumykiem. W domu wszystko w porządku, nawet dogadywanie się z rodzicami, w szkole, choć nowej, było dość dobrze, z nauczycielami się dogadywałem, stopnie miałem nie najgorsze, a przede wszystkim wszyscy w miarę byliśmy zdrowi. Czas płynie dalej i tak jak napisałem w tytule nastały czasy chude. W domu pogorszyła się sytuacja, babcia  w szpitalu, z rodzicami różne spięcia, w szkole nie najlepiej przez moje opuszczanie z powodu choroby, z nauczycielami to lepiej nie mówić, a co najgorsze wszyscy coraz gorzej ze zdrowiem.

Oczywiście to nie wszystko w latach obwitych nawet kontakt z Bogiem był o wiele lepszy, a teraz oschłość duchowa, wewnętrzna pustka, samotność.

Czy zbliża się moja życiowa apokalipsa?

Z dnia nadziej sytuacja pogarsza się. Samotność zaczęła nawet doskwierać w śród znajomych. Rodzina zaczęła się niebywale zmieniać. Cała dotychczasowa egzystencja została przewalona o 180 stopni. Wszystko zostało zastąpione czymś nowym, nic nie pozostało takie samo, istne oczyszczenie. Obmycie Wodą Nadzwyczajną.

Nowe Życie.

17 rok życia. Jak chce go szybko przeżyć. A jednak w momentach, kiedy nie spodziewam się tego moje życie staje się nowe, czystsze, piękniejsze. W radości pojawia się smutek, w obfitości chudość, w zdrowiu choroba. Jednak pojawia się również w odwrotnej relacji. W smutku pojawia się radość, w chudość obfitość, w chorobie zdrowie. Na pozór nie dostrzeżone, nie zadowalające, a wręcz pogrążające rozpacz, a jednak. Piękne nowe.

Czy podczas apokalipsy nadejdzie Nowe Życie?

Nadzieja. Mimo naszego złudzenia, że odchodzi, ona tylko cofa się by nabrać rozpędu. Wraca jak bumerang ze zdwojoną siłą. Zmienia całe życie, nadając nowy, niepowtarzalny sens. Na pozór prosta, beznadziejnie prosta, a w rzeczywistości skomplikowana, nieubłagana, trudna. Pojawia się i znika.

Iluzja.

Pozostaje złudzenie. Czy tylko ono? Czy w naszym w wszechświecie nie ma idealizmu? Idealna nadzieja. Idealne życie. Może jest, a może go nie ma. Wszystko iluzją. Grą. Wielu filozofów przekraczających iluzjonistyczne idee egzystencji.


Po latach obfitych przychodzą lata chude, i choć może wydawać się nam, że nadziei już nie, przyjdzie oczyszczenie Wodą Życia, nastanie Nowy Dzień, a apokalipsa – nasza apokalipsa, przyniesie nadzieję lepszego jutra, nie prostą, ale skomplikowaną, owianą iluzją. Najlepszym sposobem na zastanawianie się nad egzystencją życie jest filozofia – umiłowanie nauk. Zagłębianie się w nią po woli, przyzwyczajając do zmian, nie raptownie. Można odkryć nie bywały świat. Dostrzec bardzo pokręcone ścieżki życia człowieka. Wiele pytań i wiele godzin poszukiwań. Czas.

Apokalipsa życiowa przechodzi w Nowe Życie przez oczyszczenie Wodą Życia, nastaje nowy dzień. Dzięki rosnącej nadziei. Filozofii, czyli ukochaniu nauk. I dzięki poświęconemu czasowi. Dla Boga nie liczy się czas. Liczy się nasza Wiara, Nadzieja i Miłość.

1 komentarz:

  1. Każda następna chwila jest już inna...Nigdy się nie powtórzy, a tym bardziej nie jesteśmy w stanie jej zatrzymać. Jeżeli jeszcze dostrzegamy zmiany w sobie i wokół siebie,ciągle poszukujemy swojej tożsamości i miejsca,przeżywamy momenty załamania,ale i podnoszenia się z upadku,to znakiem tego żyjemy!!!czyli próbujemy coś ze swoją egzystencją robić... Każdy na swój sposób jest samotny,ale Bóg daje nam osoby,którym na nas zależy,by nas wspierały.Czy dostrzegasz je?... Ty też je masz,byś nie czuł się,jak ktoś niekochany przez nikogo i mimo trudności stawiał odważnie czoła życiu! POWODZENIA! Wierzę, że Ci się uda!

    OdpowiedzUsuń