Nowy a raczej kolejny rozdział mojej życiowej księgi.

Chcą czy nie chcą trzeba żyć.

Znam już swój cel, drogę i środki wyrazu. A co z tego wyjdzie, dowiesz się czytając.

Blog - swoisty pamiętnik, skrótowiec
myśli, miejsce ewolucji duszy, miejsce wylania duszy na słowa.

Czytelnik - odbiorca myśli, iskra nadziei, naukowiec, miłośnik czytania nielogicznych
utworów epickich o charakterze refleksyjno-filozoficznych.

niedziela, 14 lutego 2010

Czas wszystko zacząć

Nadszedł czas abym zacząć pisać swojego bloga. Już coraz więcej młodych i starszych ludzi zagląda do internetu nie tylko w poszukiwaniu nowych znajomych, ale również poszukiwaniu siebie samego. Przykładem tego jestem ja. Zaczynam pisać tego bloga, nie po to tylko, aby ktoś go czytał. Mówiąc szczerze nie za bardzo mnie to obchodzi. Chcesz czytać? Czytaj. Robię to tylko i wyłącznie dla siebie. by w końcu poukładać w sobie wszystko to, co jest w tym mojej główce :)
Mogę już teraz powiedzieć. Nie będę pisać o moich uniesieniach miłosnych, o sporcie, czy o innych dyrdymałach. Chcę pisać o życiu. O prawdziwym życiu młodego człowieka, o jego poszukiwaniu odpowiedzi na różne pytania, o zainteresowaniach, o poglądach, i patrzeniu na świat. :)

Najważniejsze to zobaczyć, to co jest w życiu ważne, a nie to, co wydaje nam się ważne.
 Od dłuższego już czasu zastanawiam się, czy to co, według mnie jest ważne i co uważam za ważne, jest tak naprawdę istotne i jaką role odgrywa w moim życiu. Niby mówię sobie to jest dla mnie ważne, to mniej ważne, a to w ogóle, ale czy tak naprawdę sam wiem czy to dla mnie jest ważne? Chciałbym chociaż raz wiedzieć w 100%, że to co robię, daje mi prawdziwą radość, a nie tylko chwilowy zachwyt. Czasami naprawdę trudno odróżnić to co trzeba robić od tego co chce się robić.Nawet kilku godzinne zastanawianie się nad sobą i nas swoim życiem nie da mi pełnej gwarancji, gdyż wiele czynności robię odruchowo nie zdając sobie sprawy z ich sensu. Więc jak mogę zobaczyć to co jest dla mnie ważne? Każdy z nas ma swoje plany na przyszłość, na teraźniejszość, ale i każdy z nas ma serce i rozum, którymi się kieruje. To one powinny wskazywać nam dla nas ważne rzeczy, to one gwarantują na przynajmniej minimum komfortu we własnym działaniu. Przynajmniej w moim przypadku to działa, ale nie zawsze i nie do końca. Dlaczego? Ponieważ w moim młodym wieku serce mówi co innego, natomiast rozum co innego, czasami trudno wybrać cokolwiek. Zdarza się, że na nasze decyzję i nasze wybór, na nasze "ważne", mają wpływ miliony osób z naszego otoczenia. Przykład 16latka, którego prawie wszystkie decyzję, w jakimś stopniu muszą być zaakceptowane przez rodziców, przez nauczycieli, przez kolegów i koleżanki. Czy możemy się więc zawsze i do końca robić w życiu to co jest dla nas ważne? Tak, ale to my powinniśmy naprowadzać samych siebie, słuchać własnego serca i rozumu, ale nie zakłócając jednocześnie starych, bo starych odbiorniku (Rodziców, nauczycieli, kolegów w pewnym stopniu również).

Lubie czasem usiąść i zastanowić się, co tak naprawdę robię sam z siebie, co przez rodziców, co przez nauczycieli, co przez kolegów i koleżanki, co przez napotkanych ludzi. I po co to robię. I czy sprawia mi to radość (długotrwałą, a nie ulotną).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz