Nowy a raczej kolejny rozdział mojej życiowej księgi.

Chcą czy nie chcą trzeba żyć.

Znam już swój cel, drogę i środki wyrazu. A co z tego wyjdzie, dowiesz się czytając.

Blog - swoisty pamiętnik, skrótowiec
myśli, miejsce ewolucji duszy, miejsce wylania duszy na słowa.

Czytelnik - odbiorca myśli, iskra nadziei, naukowiec, miłośnik czytania nielogicznych
utworów epickich o charakterze refleksyjno-filozoficznych.

poniedziałek, 25 kwietnia 2011

Tobie zaufałem


Strzeż mnie, o Boże, Tobie zaufałem

Zachowaj mnie Boże, bo uciekam się do Ciebie,
mówię do Pana: „Tyś jest Panem moim”.
Pan moim dziedzictwem i przeznaczeniem,
to On mój los zabezpiecza.

Strzeż mnie, o Boże, Tobie zaufałem

Błogosławię Pana, który dał mi rozsądek,
bo serce napomina mnie nawet nocą.
Zawsze stawiam sobie Pana przed oczy,
On jest po mojej prawicy, nic mną nie zachwieje.

Strzeż mnie, o Boże, Tobie zaufałem

Dlatego cieszy się moje serce i dusza raduje,
a ciało moje będzie spoczywać bezpiecznie
bo w kraju zmarłych duszy mej nie zostawisz
i nie dopuścisz, bym pozostał w grobie.

Strzeż mnie, o Boże, Tobie zaufałem

Ty ścieżkę życia mi ukażesz,
pełnię Twojej radości
i wieczną rozkosz
po Twojej prawicy.

(Ps 16,1-2.5.7-11)

Psalm błagalny. Tak, Panie błagam. Choć przez moje usta nie raz nie mogą przejść te słowa, a to wszystko przez moją ludzką naturę – ludzki egoizm i męskie ego. Boże, Tobie zaufałem. Tylko i wyłącznie Jemu. Wszystko ofiarować, zawierzyć. Błagać i uwielbiać. Panie, przed Twoim Obliczem pragnę się uniżyć. Schować swoją dumę i z obdartymi od modlitwy kolanami mówić; „Tyś jest Panem moim”. Proste, a zarazem trudne. „Strzeż mnie, o Boże, Tobie zaufałem”. Zaufałem, a nie próbuje, nie staram się, tylko ufam – trwam w zaufaniu. „Dlatego cieszy się moje serce i dusza raduje, a ciało moje będzie spoczywać bezpiecznie (…)”. Nie boje się niczego, ponieważ ufam Ci. „(…) bo w kraju zmarłych duszy mej nie zostawisz i nie dopuścisz, bym pozostał w grobie.”. Panie, ja Ci bezgranicznie ufam. Wierzę, że Ty mnie zbawisz, przez to, że Tobie zaufałem. „Ty ścieżkę życia mi ukażesz” Ty, Panie wskażesz mi moje powołanie. Pragnę, byś to Ty kierował moim życiem, był moim drogowskazem. Pragnę. „[ukażesz] pełnię Twojej radość i wieczna rozkosz po Twojej prawicy”. Ty, Panie będziesz wszystkim. Ty, Panie dasz mi największą radość, największą rozkosz. Nie zastąpi tego nikt i nic. Bo tylko Ciebie, Panie kocham.

Oto dzień, który Pan uczynił,
radujmy się w nim i weselmy.
(Ps 118,24)

„Raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.”
Łk 1,47

Panie w moim życiu, tylko Ty nadajesz. Naucz mnie był według psalmisty radował się i weselił. Bo tylko dzięki Twojej zbawczej śmierci mam powód do radości. Tylko dzięki wspominanemu corocznie dniu Zmartwychwstania Pańskiego cały lud ma powód do radości. Jakiż sens miałaby nasza wiara, gdyby nie sam fakt zmartwychwstania. Dlatego radujmy się bracia i siostry w Panu – Zbawcy naszym! Tylko w Nim Wiara, Nadzieja i Miłość.

„Gdy anioł przemówił do niewiast, one pośpiesznie oddaliły się od grobu, z bojaźnią i wielką radością, i biegły oznajmić to Jego uczniom. A oto Jezus stanął przed nimi i rzekł: «Witajcie». One podeszły do Niego, objęły Go za nogi i oddały Mu pokłon. A Jezus rzekł do nich: «Nie bójcie się. Idźcie i oznajmijcie moim braciom: niech idą do Galilei, tam Mnie zobaczą». Gdy one były w drodze, niektórzy ze straży przyszli do miasta i powiadomili arcykapłanów o wszystkim, co zaszło. Ci zebrali się ze starszymi, a po naradzie dali żołnierzom sporo pieniędzy i rzekli: «Rozpowiadajcie tak: Jego uczniowie przyszli w nocy i wykradli Go, gdyśmy spali. A gdyby to doszło do uszu namiestnika, my z nim pomówimy i wybawimy was z kłopotu». Ci więc wzięli pieniądze i uczynili, jak ich pouczono. I tak rozniosła się ta pogłoska między Żydami i trwa aż do dnia dzisiejszego. (Mt 28, 8-15)

Anioł przemówił. Niewiasty pośpiesznie z bojaźnią i wielką radością oddaliły się. Biegły. Czy w dzisiejszych czasach na naszej drodze pojawiają się aniołowie, gdy my idziemy do Grobu Pańskiego? Z pewnością tak, ale my nie mamy takiej wrażliwości, takiej Wiary, Nadziei i Miłości jaką miały wtedy Niewiasty. Wysłuchały anioła i wszystko dla nich było jasne. Ewangelista Mateusz pokazał dynamizm; „one pośpiesznie oddaliły się od grobu (…), i biegły oznajmić (…)”. Czy my potrafimy też pokazać ten dynamizm, na sam głos anioła? Dopiero po spotkaniu z aniołem, niewiasty ujrzały i usłyszały Jezusa - dlaczego? Nie mógł stanąć przy grobie? On woli posłać anioła, by ten zapowiedział im Jego przyjście. Niewiasty nie zwątpiły, ale pokrzepione w wierzę pobiegły. Panie, ja też chce mieć tyle siły, taką wiarę, by biec Ciebie głosić i Twoje słowa. Spotkały Jezusa. Wystarczyło jedno słowo
Witajcie”, a one upadły mu do stóp, oddając pokłon. Jezus troskliwie powiedział „Nie bójcie się. Idźcie i oznajmijcie moim braciom: niech idą do Galilei, tam nie zobaczą”. One bez zbędnych pytań, bez zawahania, w pełnym zaufaniu pobiegły.

Panie pragnę mimo wszystko być ufnym jak te niewiasty. By bez żadnego słowa wykonać to co nakazałeś, gdyż moje „ja” nic nie znaczy wobec Twojego „Panie”.

Strach ogarnął faryzeuszy. Wystraszyli się tak bardzo, że kazali kłamać. Czysty egoizm czy zagłuszanie głosu własnego sumienia? Przecież to oni Go ukrzyżowali, to oni skazali Go na śmierć. Bali się tego, że ludzie ich znienawidzą, że stracą autorytet, że skazali Syna Bożego czy tego, że ich sumienie zaczęła dawać głos; może On był Synem Bożym? Oni dali pieniądze, oni wszystko załatwią. Czy uwierzyli, że Jezus zmartwychwstał. Jednak nie przyznali się do tego. A przez co pogłoska o ukradzionych zwłokach Jezusa trwa do dzisiaj. Zapewne wielu miało zawahania, a może Jezus nie zmartwychwstał, może to wszystko to iluzja.

Panie strzeż mnie, abym nigdy nie postępował jak faryzeusze. By mój egoizm, własne ego nie wzięły góry. Bym umiał przyznać się otwarcie do błędu i do tego, iż to przeze mnie zostałeś skazany, przeze mnie ukrzyżowany, że to ja wbijam Ci gwoździe i przebijam Twój bok włócznią.

Zaufać, uwierzyć, zakochać się w Panu naszym.
A później być wiernym swojej pierwszej Miłości. 

piątek, 22 kwietnia 2011

"Ojcze, w Twoje ręce
powierzam ducha mojego"
Łk 23, 46

czwartek, 14 kwietnia 2011

Krzyż

Zaledwie kilka dni dzieli nas od obchodów najważniejszych świąt w Kościele. Już w tą niedziele rozpoczniemy Wielki Tydzień. Czas zadumy, refleksji, pełnego oddania, Wielkiej Tajemnicy. Mimo, że wiele osób będzie się martwić o swój wygląd, porządki, przygotowanie obiadu wielkanocnego, każdy z nas powinien chociaż na chwilę się zatrzymać, odetchnąć pięknem świata i zauważyć Jego – Jezusa. To On nadaje sens i głębie temu tygodniowi. Jemu go powierzmy.


Twój krzyż. Panie, który dajesz nam w ofierze Siebie. Dajesz swoje Życie, swoją Wiarę, Nadzieję i Miłość. Boże choć Cię nie pojmuje, jednak nad wszystko miłuje.

Tak prosty, a jakże wielki. Krzyż. W większości polskich domów, szkół, we wszystkich kościołach, kaplicach, salach katechetycznych – on jest. Dostępny, a niezauważany. Krzyż – kojarzony tylko i wyłącznie w ostatnim czasie z pałacem prezydenckim. Przysłowiowo – Boże widzisz, a nie grzmisz. Bóg milczy. Cierpi. Gotowy na poniżenie, na pogardę, lekceważenia. „Potem mówił do wszystkich: «Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje!»”(Łk 9, 23) . Bóg chce nas. Daje wolność i propozycje. Choć… Lecz weź swój krzyż i idź… Przygotuj się na poniżenie, na pogardę, lekceważenie. Nie wszyscy będą Ciebie cenić, nie wszyscy będą Ciebie kochać, nie wszyscy będą Ciebie szanować. Masz Mnie – Ojca twego. Choć za mną…

KRZYŻ
„Dzisiaj mam także
Krzyż, zmartwienie.
Już od rana snują się cienie
Nad moim domem,
Nad moją głową.
Biorę papier do ręki.
Czytam, rozmyślam,
Widzę czekające udręki.
Ale to mój krzyż
I dźwigać go muszę.
Pan powiedział:
Aby zbawić duszę,
Trzeba brać krzyż na każdy dzień.
To jest właśnie ten dzień.
To jest ten krzyż.
To są moje ramiona.
Dobrze, niech tak będzie mój Boże.
Ty dałeś to cierpienie,
Ty mi dopomożesz.
 – ks. Jan Warchał

Wiara i Nadzieja i wielka Miłość. To jedyne zapewnienie naszego Boga, który uobecnił to przez swojego Syna. Mimo naszych wad, naszej niemocy. Bóg ofiarowuje siebie. Boże choć Cię nie pojmuje, jednak nad wszystko miłuje.

Panie dla Ciebie chcę znosić cierpienie, bo w Tobie moje życie ma sens. Jezus, Twój Syn, zawierzył i oddał za nas swoje życie. Krzyż choć kruchy, udźwignął cały świat. Panie nie chce by Twój dar poszedł na marne, by Twój Syn umarł na darmo, by moje życie nie miało sensu. Panie jestem gotowy… Ku Tobie, przy Tobie, dzięki Tobie.

MAM CIERPIENIE
„Dzisiaj Pan Jezus Miłosierny
Dał mi krzyż
Ciężki niezmiernie.
Jezu, on bardziej słony
Od soli.
Jezu uważaj!
On boli.
Albo niech mnie ugniata.
Albo, wiem Ty Panie
Dla zbawienia świata
Miałeś krzyż bardziej ugniatający.
Pamiętasz, o trzeciej godzinie,
Biczowany słońcem,
Umierałeś w tej skwarnej spiekocie
Na Golgocie.
Słyszałem Twoje słowa:
"Wykonało się".
Już się ziemia zatrzęsła,
Pociemniało.”
– ks. Jan Warchał

Nadchodzi Wielki Piątek. Twój Panie. Dzień jak dzień. Prosty, a jaki wielki. Piątek, który dzięki Tobie, Panie, stał się wielki. Boże – dzięki! Boże choć Cię nie pojmuje, jednak nad wszystko miłuje.

Życie. Śmierć. Tajemnica Wielkiego Piątku. Droga Krzyżowa pełna bólu, cierpienia, a zarazem, według mnie, najpiękniejsza metafora ziemskiej egzystencji. Bóg stał się człowiekiem. Nie dokonał cudu. Mimo… „Lecz członkowie Wysokiej Rady drwiąco mówili: «Innych wybawiał, niechże teraz siebie wybawi, jeśli On jest Mesjaszem, Wybrańcem Bożym»”. (Łk 23, 35). Milczał.

Panie pomóż mi milczeć podczas życiowych trudności, pozwól wyzbyć się własnego ‘ego’ i życiowej kalkulacji. Boże pragnę stawać się podobnym do Ciebie. Panie…

CIERPIENIE
Często cierpienie uczuć
mierzy się słupkiem rtęci
podobnie jak ciepło
powietrza lub ciał -
a przecież trzeba inaczej
wykrywać ich wielkość...
(lecz ty zanadto jesteś osią
swoich spraw).
Gdybyś zdołała pojąć ze osią tych
spraw nie jesteś a Ten co nią jest,
też nie znajduje miłości -
gdybyś zdołała to pojąć.
Po cóż jest serce ludzkie?
Temperatura wszechświata i serce ludzkie - i rteć.”
– Jan Paweł II

Panie. Wszystko Tobie oddać pragnę. Boże wszystko do Ciebie na leży. Oddaje Ci całe życie swe. Ty, Panie przyjmij mnie, proszę. Boże mimo mej ułomności, mimo moich porażek, moich krętych dróg. Proszę… Boże…

Gdy nadejdzie ten Wielki Dzień. Gdy stanę przed obliczem Twojej Męki. Gdy będę starał się wejść w Jej Tajemnice. Bądź Panie przy mnie… wspieraj mnie… chroń mnie… by ten dzień stał się Wielkim Dniem mojego życia. Dniem najważniejszym życia. Dniem tylko Tobie poświęconym.  Utonąć chce w tych ramionach.


Ukaż mi Panie swą Twarz,
daj mi usłyszeć Twój głos,
bo słodki jest Twój głos
i Twarz pełna wdzięku.
Ukaż mi Panie swą Twarz.

wtorek, 12 kwietnia 2011

W życiu dróg wiele jest.

Nasze życie – nasza droga. Zbudowana ciągłego rozstaju. Na każdym  kroku stajemy przed wyborem jeden z …, gdzie każdy z nas jest skazany tylko na siebie. Nikt nie podejmie za mnie decyzji, nikt nie wykona konkretnego zadania. Wszystko ja. Taki typowy egoizm życia, a zarazem samotność życia. Takie samo uzależnienie. Wszystko ja. Tylko ja. Bez nikogo. Czy ktoś może mi pomóc? Czy ktoś może wskazać mi tą jedną drogę, którą mam iść?


Droga. Prosta bądź kręta.
Ścieżka. Polna bądź górska.

Jeden wybór. Jasne komunikaty. Drogowskaz, który nadaje sensu. Świadomość czy tylko czysta manipulacja? Wybór. Świadomość – droga, którą chce iść. Manipulacja – droga, którą chcą, żebym szedł. Czy to nie może iść wspólnie? Czy jest to całkowicie oddzielone?

Drogowskaz.

Idę. Na każdym kroku widzę znak. Jasny komunikat bez żadnej ironii czy nieklarowności. Wszystko proste. Czy aby na pewno? Idę i mimo trudności należy ustosunkować się do tych znaków. Jeden pominę. Wypadam z drogi. I już jestem na uboczu. Już jestem tylko obok,  a nie na. Powiem tak. Idę dalej. Tak proste tak, a nie raz sprawia trudność. Czy umiem powiedzieć tak? Czy idę drogą, czy tylko poboczem? Czy całkowicie spadłem?

A Bóg map nie rozdaje.

Droga. Dążenie ku. Ku czemu? Ku Miłości – Bóg. Wszystko idzie ku. Ku czemu? Ku sobie – nicość. Bóg map nie rozdaje. Bóg sam jest mapą. On dał Jezusa. Nie potrafisz iść? Zgubiłeś się? Spójrz na Jezusa, spójrz na Jego Krzyż, spójrz na Jego Mękę. On Miłością Cię obdarzy i ześle Ducha Świętego na wieku wieków. Bóg postawił krzyż. Drogowskaz.

Bóg – Miłość. Człowiek – wolność. Bóg dał człowiekowi wolną wolę.  Dał wybór. Człowiek zgubił się. Bóg postawił drogowskaz. Wolna wola została.  Bóg zesłał Ducha. Gdy wahanie i nie pewność Duch objawi i pomoże. Manipulacja. Duch Święty. Świadomość.

Bóg. Odwaga. Tak dla Boga. Tak dla Miłość. Tak dla życia. Tak na drodze. Idę. Bóg i Jego dłoń. Wyciąga z pobocza. Ciągnie ku górze. Pcha ku Miłości. Ku Bogu. Ku świętości.

BÓG MNIE KOCHA!