Strzeż mnie, o Boże, Tobie zaufałem
Zachowaj mnie Boże, bo uciekam się do Ciebie,
mówię do Pana: „Tyś jest Panem moim”.
Pan moim dziedzictwem i przeznaczeniem,
to On mój los zabezpiecza.
Strzeż mnie, o Boże, Tobie zaufałem
Błogosławię Pana, który dał mi rozsądek,
bo serce napomina mnie nawet nocą.
Zawsze stawiam sobie Pana przed oczy,
On jest po mojej prawicy, nic mną nie zachwieje.
bo serce napomina mnie nawet nocą.
Zawsze stawiam sobie Pana przed oczy,
On jest po mojej prawicy, nic mną nie zachwieje.
Strzeż mnie, o Boże, Tobie zaufałem
Dlatego cieszy się moje serce i dusza raduje,
a ciało moje będzie spoczywać bezpiecznie
bo w kraju zmarłych duszy mej nie zostawisz
i nie dopuścisz, bym pozostał w grobie.
a ciało moje będzie spoczywać bezpiecznie
bo w kraju zmarłych duszy mej nie zostawisz
i nie dopuścisz, bym pozostał w grobie.
Strzeż mnie, o Boże, Tobie zaufałem
Ty ścieżkę życia mi ukażesz,
pełnię Twojej radości
i wieczną rozkosz
po Twojej prawicy.
pełnię Twojej radości
i wieczną rozkosz
po Twojej prawicy.
(Ps 16,1-2.5.7-11)
Psalm błagalny. Tak, Panie błagam. Choć przez moje usta nie raz nie mogą przejść te słowa, a to wszystko przez moją ludzką naturę – ludzki egoizm i męskie ego. Boże, Tobie zaufałem. Tylko i wyłącznie Jemu. Wszystko ofiarować, zawierzyć. Błagać i uwielbiać. Panie, przed Twoim Obliczem pragnę się uniżyć. Schować swoją dumę i z obdartymi od modlitwy kolanami mówić; „Tyś jest Panem moim”. Proste, a zarazem trudne. „Strzeż mnie, o Boże, Tobie zaufałem”. Zaufałem, a nie próbuje, nie staram się, tylko ufam – trwam w zaufaniu. „Dlatego cieszy się moje serce i dusza raduje, a ciało moje będzie spoczywać bezpiecznie (…)”. Nie boje się niczego, ponieważ ufam Ci. „(…) bo w kraju zmarłych duszy mej nie zostawisz i nie dopuścisz, bym pozostał w grobie.”. Panie, ja Ci bezgranicznie ufam. Wierzę, że Ty mnie zbawisz, przez to, że Tobie zaufałem. „Ty ścieżkę życia mi ukażesz” Ty, Panie wskażesz mi moje powołanie. Pragnę, byś to Ty kierował moim życiem, był moim drogowskazem. Pragnę. „[ukażesz] pełnię Twojej radość i wieczna rozkosz po Twojej prawicy”. Ty, Panie będziesz wszystkim. Ty, Panie dasz mi największą radość, największą rozkosz. Nie zastąpi tego nikt i nic. Bo tylko Ciebie, Panie kocham.
Oto dzień, który Pan uczynił,
radujmy się w nim i weselmy.
(Ps 118,24)
„Raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.”
Łk 1,47
Panie w moim życiu, tylko Ty nadajesz. Naucz mnie był według psalmisty radował się i weselił. Bo tylko dzięki Twojej zbawczej śmierci mam powód do radości. Tylko dzięki wspominanemu corocznie dniu Zmartwychwstania Pańskiego cały lud ma powód do radości. Jakiż sens miałaby nasza wiara, gdyby nie sam fakt zmartwychwstania. Dlatego radujmy się bracia i siostry w Panu – Zbawcy naszym! Tylko w Nim Wiara, Nadzieja i Miłość.
„Gdy anioł przemówił do niewiast, one pośpiesznie oddaliły się od grobu, z bojaźnią i wielką radością, i biegły oznajmić to Jego uczniom. A oto Jezus stanął przed nimi i rzekł: «Witajcie». One podeszły do Niego, objęły Go za nogi i oddały Mu pokłon. A Jezus rzekł do nich: «Nie bójcie się. Idźcie i oznajmijcie moim braciom: niech idą do Galilei, tam Mnie zobaczą». Gdy one były w drodze, niektórzy ze straży przyszli do miasta i powiadomili arcykapłanów o wszystkim, co zaszło. Ci zebrali się ze starszymi, a po naradzie dali żołnierzom sporo pieniędzy i rzekli: «Rozpowiadajcie tak: Jego uczniowie przyszli w nocy i wykradli Go, gdyśmy spali. A gdyby to doszło do uszu namiestnika, my z nim pomówimy i wybawimy was z kłopotu». Ci więc wzięli pieniądze i uczynili, jak ich pouczono. I tak rozniosła się ta pogłoska między Żydami i trwa aż do dnia dzisiejszego. (Mt 28, 8-15)
Anioł przemówił. Niewiasty pośpiesznie z bojaźnią i wielką radością oddaliły się. Biegły. Czy w dzisiejszych czasach na naszej drodze pojawiają się aniołowie, gdy my idziemy do Grobu Pańskiego? Z pewnością tak, ale my nie mamy takiej wrażliwości, takiej Wiary, Nadziei i Miłości jaką miały wtedy Niewiasty. Wysłuchały anioła i wszystko dla nich było jasne. Ewangelista Mateusz pokazał dynamizm; „one pośpiesznie oddaliły się od grobu (…), i biegły oznajmić (…)”. Czy my potrafimy też pokazać ten dynamizm, na sam głos anioła? Dopiero po spotkaniu z aniołem, niewiasty ujrzały i usłyszały Jezusa - dlaczego? Nie mógł stanąć przy grobie? On woli posłać anioła, by ten zapowiedział im Jego przyjście. Niewiasty nie zwątpiły, ale pokrzepione w wierzę pobiegły. Panie, ja też chce mieć tyle siły, taką wiarę, by biec Ciebie głosić i Twoje słowa. Spotkały Jezusa. Wystarczyło jedno słowo
„Witajcie”, a one upadły mu do stóp, oddając pokłon. Jezus troskliwie powiedział „Nie bójcie się. Idźcie i oznajmijcie moim braciom: niech idą do Galilei, tam nie zobaczą”. One bez zbędnych pytań, bez zawahania, w pełnym zaufaniu pobiegły.
„Witajcie”, a one upadły mu do stóp, oddając pokłon. Jezus troskliwie powiedział „Nie bójcie się. Idźcie i oznajmijcie moim braciom: niech idą do Galilei, tam nie zobaczą”. One bez zbędnych pytań, bez zawahania, w pełnym zaufaniu pobiegły.
Panie pragnę mimo wszystko być ufnym jak te niewiasty. By bez żadnego słowa wykonać to co nakazałeś, gdyż moje „ja” nic nie znaczy wobec Twojego „Panie”.
Strach ogarnął faryzeuszy. Wystraszyli się tak bardzo, że kazali kłamać. Czysty egoizm czy zagłuszanie głosu własnego sumienia? Przecież to oni Go ukrzyżowali, to oni skazali Go na śmierć. Bali się tego, że ludzie ich znienawidzą, że stracą autorytet, że skazali Syna Bożego czy tego, że ich sumienie zaczęła dawać głos; może On był Synem Bożym? Oni dali pieniądze, oni wszystko załatwią. Czy uwierzyli, że Jezus zmartwychwstał. Jednak nie przyznali się do tego. A przez co pogłoska o ukradzionych zwłokach Jezusa trwa do dzisiaj. Zapewne wielu miało zawahania, a może Jezus nie zmartwychwstał, może to wszystko to iluzja.
Panie strzeż mnie, abym nigdy nie postępował jak faryzeusze. By mój egoizm, własne ego nie wzięły góry. Bym umiał przyznać się otwarcie do błędu i do tego, iż to przeze mnie zostałeś skazany, przeze mnie ukrzyżowany, że to ja wbijam Ci gwoździe i przebijam Twój bok włócznią.
Zaufać, uwierzyć, zakochać się w Panu naszym.
A później być wiernym swojej pierwszej Miłości.