Nowy a raczej kolejny rozdział mojej życiowej księgi.

Chcą czy nie chcą trzeba żyć.

Znam już swój cel, drogę i środki wyrazu. A co z tego wyjdzie, dowiesz się czytając.

Blog - swoisty pamiętnik, skrótowiec
myśli, miejsce ewolucji duszy, miejsce wylania duszy na słowa.

Czytelnik - odbiorca myśli, iskra nadziei, naukowiec, miłośnik czytania nielogicznych
utworów epickich o charakterze refleksyjno-filozoficznych.

sobota, 17 kwietnia 2010

OCULUS

Człowiek nie zdaje sobie sprawy jakim zwierciadłem duszy jest oko. Niby zwyczajne. Uważane za narząd odbierający obrazy, a jednak nie. Jest również odbiciem duszy. Kiedy spojrzymy komuś w oczy. Jeśli znanym już chciaż część ich. Możemy zauważyć odbicie duszy. Pokaż mi oczy a powiem Ci jakie miotają Cię emocje. :-)



Spojrzeć komuś głęboko w oczy. Dojrzeć niepokój, strach, ból. Jednym słowem problem, jednak nie jesteśmy wstanie z oczu go wywnioskować. I wtedy rodzi się nie pokój, lęk. Co dalej zrobić? Pozostawić bez pomocy, czy pchać się na siłę i mieć to poczucie wciskania nosa tam gdzie mnie nie chcą. Decyzja niby należy do mnie, ale typowe ludzkie emocje, rozterki nie pozwalają na samodzielną decyzję. Pchają do pewnych kroków, a następnie wycofują się, a człowiek pozostaje bezradny pośrodku całej tej sytuacji.

Boję się tego, że jeżeli pójdę i spytam się po ludzku "co się dzieje?", może być to potraktowane jako wciskanie się na siłę. Najgorsza to jest właśnie ta bezradność i poczucie, że to moja winna. Coś się powie, coś się zrobi i wszystko się pieprzy... i po raz setny pozostaje się sam na sam ze sobą bez nikogo. Wszystkich ranię, a później żałuję, czas na poprawę raczej już minął i po raz enty pozostałem sam jak palec, bo jestem świadomy tego, że moja "przyjaźń" do drugiej osoby, zawsze kończy się dla niej bólem z mojej strony. Chociaż nie chcę tego, zawsze się to dzieje. DLACZEGO? odwieczne moje pytanie. I tak jak zawsze i teraz po zostaje bez odpowiedzi. Mogę niby snuć jakieś swoje wywody, ale po co? I tak próbując zmienić coś jeszcze bardziej ranię innych. Chcący czy nie chcący to czynie. :-( Żałuje i PRZEPRASZAM... Już nigdy to się nie powtórzy. Wycofuję się. Nie jestem godzien waszej przyjaźni. 

Czasem samotność, bezradność, cisza wewnętrzna i zewnętrza jest jednym rozwiązaniem, aby zmienić swój egoizm i ranienie innych. 

1 komentarz:

  1. nikt nie jest skazany na samotność. Przyjaźni należy się nauczyć. Trzymaj się, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń