Nowy a raczej kolejny rozdział mojej życiowej księgi.

Chcą czy nie chcą trzeba żyć.

Znam już swój cel, drogę i środki wyrazu. A co z tego wyjdzie, dowiesz się czytając.

Blog - swoisty pamiętnik, skrótowiec
myśli, miejsce ewolucji duszy, miejsce wylania duszy na słowa.

Czytelnik - odbiorca myśli, iskra nadziei, naukowiec, miłośnik czytania nielogicznych
utworów epickich o charakterze refleksyjno-filozoficznych.

wtorek, 25 maja 2010

Cisza przyjacielu...

Cisza przyjacielu, rozdziela bardziej niż przestrzeń. Cisza przyjacielu nie przynosi słów, cisza zabija nawet myśli.
— Halina Poświatowska
Opowieść dla przyjaciela

piątek, 21 maja 2010

Zabawka

Być zabawką z duszyczką.
Na początku zafascynowaną i zszokowaną.
Szczęśliwą ze znalezionej przyjaźni.

Poznani w krajobrazie osamotnienia.
 Kiedy powstało wahanie i chwila nie pewna.
Spadło z Nieba.
Uratowała przed cierpieniem,
dodało radości i pewności,

Jednak...

Kiedy nadeszło spotkanie oko w oko.
Stało się...
i coś pękło...
Miało się polepszyć na nowo odbudować
nie dało się.

Zmieniło się wszystko.
Człowiek już nie był tym samym człowiekiem.
I choć zabawka, pytała, błagała...
Darła się z półki mijanej miliony razy...
i nic...
cisza i pustka dookoła. 

Zaczęło się powoli wszystko walić.
I już nawet próba ratowania
wyglądała jak wyciąganie na siłę psa z domu.
Szarpanie, ciąganie, i tak nic z tego.

Jednak nie ustały próby ratowania
pytania, prośby...
odbijane były jak piłeczki od pingponga...
Pozostawione same sobie bez jakiejkolwiek reakcji
badź chociażby próby. Wszystko na siłę. 

Więc...
Czy wszystko runie?
Czy się zawali?

Może istnieje jeszcze jakaś iskierka nadziei,
jeśli tak to czy warto w nią wierzyć?
I choć niby warto, to czy relacja zabawki z człowiekiem zmieni się? Czy staną się przyjaciółmi?

niedziela, 16 maja 2010

TRANQUILLITAS



„Potrzeba dwóch lat, aby nauczyć się mówić; pięćdziesięciu, aby nauczyć milczeć.”
Ernest Hemingway



Człowiek przez całe życie kształtuje siebie i swój sposób patrzenia na pewne sprawy. Czas niestety jest dość dokładnie wyznaczony, choć odpowiednio dopasowany do każdego z nas. Nie podlega dyskusji i obsuwie. Ani sekundy więcej, ani sekundy mniej. Wszystko wymierzone.
I tak każdy z nas miał około dwóch lat, aby nauczyć się posługiwać mową. Nikt jeszcze nie dorósł do perfekcji, ale przez całe życie uczymy się i rozszerzamy swój język. Bez którego życie było by niemal nie możliwe. Rzadko zastanawiamy się nad tym jak dużą rolę w naszym życiu pełni mowa. Gdyby poprosić dziecko 8-9 letnie aby wyobraziło sobie jak by wyglądał świat bez porozumiewania się ludzi. Nie było by to wykonalne. Dlaczego? Ponieważ pewne rzeczy są już naturalne i tyle. Człowiek nie wyobraża sobie  życia bez nich. Dlaczego dzisiejsza młodzież jak i dzieci nie wyobrażają sobie życia bez telewizji, komputera (Internetu), telefonu komórkowego, chipsów, coli. A na polskim ryku do użytku publicznego weszło jakieś 20-30 lat temu. Czy postęp gospodarczy (przede wszystkim nowe technologie) doprowadzi do tego, że naszym światem zawładnie maszyna, przez nas samych skonstruowana? Może być to dość ryzykowne pytanie, ale czy taka nie jest prawda. Co raz tudniej nam się obyć nawet kilka dni bez telewizji, Internetu nie mówiąc już nic o telefonach komórkowych. To co miało pomóc człowiekowi w komunikacji miedzy ludzkiej doprowadziło do tego, że powszechnie zawładnął naszym światem – światem człowieka, a przede wszystkim światem młodego człowieka.
I choć nasze życie składa się w dużej mierze z kontaktów między ludzkich. Zawładnęło to nami. Kiedyś częstsze spotkania towarzyskie, pisanie listów, a w dzisiejszych czasach rozmowy przez komunikatory, telefony, pisanie maili. To jednak to tylko skutek tego, że człowiek jest osobą mówiącą, że przez pierwsze dwa lata swojego życia ukształtował tą zdolność. Jednak człowiek w swojej naturze potrzebuje również wyciszenia, chwili pobycia sam na sam ze swoimi myślami, by uporządkować je i podjąć jakieś konkretne działania. Lecz nadmiar mowy zawładnął ciszą. I tak jak powiedział to Ernest, że nauczyć się mówić można w dwa lata, ale nauczyć milczenia w pięćdziesiąt. Dlaczego w pięćdziesiąt? Jest to tylko przenośnia, ale na pewno człowiekowi jest trudniej nauczyć się czegoś, czego nie może doświadczyć od rodziców na samym początku swojego życia. Cisza stała się zdolnością, którą trzeba nabyć i rozwijać ją. Nie da rady urodzić się ze zdolnością milczenia. Może wydać się to dość dziwne, ale taka jest prawda. Po pierwsze musimy powiedzieć, że nie chodzi tu o bezsensową ciszę, czyli siedzenie w milczeniu od rana do wieczora. To jest samotność. Przede wszystkim ciszą i milczeniem jest czas najcięższej pracy. Nie tylko intelektualnej ale i fizycznej. Bo cisza to praca nad samym sobą, wgłębianie się w samego siebie, ale nie w sposób zachwalenia siebie lub czegoś w podobie, ale przede wszystkim sprawiedliwego rozpatrzenia swoich działań. Tzn. przemyślenia swojego postępowania, podjęcie decyzji to było dobre czy złe.
Cisza jest darem. Wartością ponad wartościami. Nie do sprzedaży i nie do kupienia. Cisza jest wewnętrzną potrzebą człowieka, która wynika z jego natury. Każdy potrzebuje jej lecz nie każdy jest w stanie ją w sobie znaleźć. Dorosnąć bo ją pojąć i jej w sobie zapragnąć. Cisza to nie tylko bez sensowne trwanie w milczeniu, bądź skazanie się na samotność wręcz przeciwnie. Cisza to praca, której owocem jest lepsze samopoczucie, które bezdyskusyjnie wpływa na kontakty z innymi ludźmi.
Cisza więc również milczenie, a „Milczenie bywa wymowniejsze od mowy” (Cyceron) to skarb nad skarbami. Rozwijajmy w sobie tą zdolność, byśmy stali się w końcu Ludźmi, a nie niewolnikami maszyn przez nas stworzonych.

sobota, 15 maja 2010

CURRICULUM


„Między bojaźnią, a nadzieją spędzamy życie. Ciągle dążymy, gonimy za czymś, co zdobyte nie daje nam godziny szczęścia. Życie jest łańcuchem napięć. Po każdym z nich następuje krótkie odprężenie, które czy miejsce nowemu napięciu. Ustanie tej kolejności jest śmiercią.”
Władysław Leopold Jaworski


Wszystko w naszym życiu ma swój początek i koniec, przyczynę i skutek. I z tego jest stworzony świat. Nie możemy uchylać ani dyskutować z nim, ponieważ żyjemy w czasach dyktatury świata nad człowiekiem. I choć z przeszłości słowo dyktatura kojarzy nam się tylko i wyłącznie z czymś złym, często po za prawem i bezprawnym rządzeniem to w tym przypadku jest to słowo odpowiednie i łagodne.
Jak to Władysław powiedział; „między bojaźnią, a nadzieją spędzamy życie?”. To świat jest naszą bojaźnią. To świat jest naszą nadzieją. I to świat jest naszym życiem. Dyktatura zawładnęła nami, choć już w dzisiejszych czasach możemy zauważać konflikty człowieka ze światem, – dlaczego? Przyczyna nie tkwi w świecie, lecz w nas, ponieważ nie chcemy się poddać światu, żyć tempem przez niego narzuconym, szukamy swojego tępa, swoich poglądów, upodobań. Z pokolenia na pokolenie coraz bardziej zaciera się harmonia, jaka panowała jeszcze u samego początku gatunku człowieka. To nasze ukształtowanie psychologii i myślenia doprowadziły do zawahania się nad światem. Stał się on po prostu dla nas nie wygodny. Światem również jesteśmy my. Przykładem tego może być pracoholizm. Człowiek nie jest przystosowany do notorycznego wysiłku intelektualnego jak i fizycznego. A jednak są ludzie, którzy nie chcą pogodzić się z naturą, którzy nieustanie poszukują zajęcia najczęściej jest to również na podłożu materialnym, ale to już swoją drogą. Jesteśmy bezradni kiedy pozostajemy sami bez harmonii ze światem. Jednak obok nas jest Człowiek, który wyciąga do nas pomocną dłoń, chce nam pomóc. Lecz to od nas zależy czy się zatrzymamy.
„[…] Ciągle dążymy, gonimy za czymś, (…)”. No cóż jakby nie patrząc jest to prawda. Każdy człowiek ma swoje cele, plany, oczekiwania i marzenia. I cały czas do nich dążymy, czasem nawet po trupach. Ciągle chcemy iść do przodu. Iść jak iść my chcemy biec. Biegamy w wyścigu szczurów, o lepsze stopnie, o lepsze ciuchy, najnowsze gadżety, itp. A przy okazji co raz częściej zapominamy o drugim człowiek, który najczęściej jest na wyciągniecie ręki. Nie widzimy go bo biegniemy do sklepu po nowe buty bo jest promocja. Nie widzimy go w szkole, bo najważniejsze, żeby nauczyciel nas lubił i podwyższył nam ocenę. Biegniemy… Biegniemy…  „(…) co zdobyte nie daje nam godziny szczęścia. […]”. Kiedy już dobiegniemy i zdobędziemy to co chcieliśmy. Nie minie godzina, a już szczęścia na naszych ustach nie będzie widać – dlaczego? Bo będziemy biec dalej w wyścigu szczurów o kolejne nowe buty (choć mamy już ich miliony), jeszcze lepsze oceny. I znowu najważniejsze w naszym życiu nam ucieka – Człowiek, który stoi i czeka. Niezauważony, smutny przygląda się jak cały czas biegniemy i mijamy go po raz setny na drodze. Nawet przez sekundę nie wpadnie nam do głowy myśl – tam stoi Człowiek.
„[…] Życie jest łańcuchem napięć. […]”. Kiedy znowu biegniemy i napotkamy na swojej drodze przeszkodę, już co raz rzadziej budzi się w nas chęć pokonania jej, lecz gniew, złość, nienawiść, i pytanie „dlaczego teraz i tu?”. Choć nie boimy się jej to po prostu nie chce nam się, ale nie wpadnie nam to do głowy, że to ten wyścig szczurów wzbudził w nas te negatywne reakcje (gniew, złość, nienawiść). Temu wszystkiemu przecież jest winien świat. Przecież to on jest dyktatorem. I co z tego biegniemy dalej… biegniemy by nie stracić szans na zdobycie nowej pary butów, lepszego stopnia. I znowu Człowiek stojący obok nas jest mało zauważalny. Biegniemy…
„[…] Po każdym z nich następuje krótkie odprężenie, (…)”. Mam czas, chwila odpoczynku, łapiemy oddech, napinamy mięśnie. I choć to miał być odpoczynek staje się już wypatrywaniem kolejnego celu, kolejnej promocji w supermarkecie „(…) które czyni miejsce nowemu napięciu. […]”. Pozostajemy w miejscu, ale tylko po to, aby nabrać sił na kolejny pościg. Możemy to nazwać, którą pauzą w tym wyścigu szczurów. Człowiek nadal stoi z boku. Po raz kolejny nie zauważony, czeka.
„[…] Ustanie tej kolejności jest śmiercią.” Kiedy jednak to wszystko zatrzyma się, a końcem tego wyścigu szczurów jest śmierć, otworzymy oczy. Wtedy jednak już będzie za późno na jakąkolwiek poprawę. Staniemy tacy, jacy byliśmy za życia. Nic nie będzie wymazane i nic dopisane. Zostaniemy rozliczeni z każdej sekundy naszego życia, z każdego małego podarunku. Wtedy dopiero okaże się czy dobrze dysponowaliśmy naszym życiem i czy uwzględnią nasz PIT życia.
PIT Życia, z którego rozliczyć będziemy się musieli tuż po śmierci. Wtedy nic nie będzie już do zmiany. I tak jak ktoś mądry powiedział, że przeszłość już nie należy do nas, przyszłość też nie, tylko teraźniejszość jest nasza. Tylko teraz i tu możemy zdecydować czy zobaczymy innego Człowieka, który stoi i na nas czeka, czy nie. Czy zechcemy zatrzymać się w tym wyścigu szczurów. Czy starczy nam odwagi aby się z niego wycofać.
Pamiętaj obok stoi Człowiek, który widzi i czeka.