„Potrzeba dwóch lat, aby nauczyć się mówić; pięćdziesięciu, aby nauczyć milczeć.”
Ernest Hemingway
Człowiek przez całe życie kształtuje siebie i swój sposób patrzenia na pewne sprawy. Czas niestety jest dość dokładnie wyznaczony, choć odpowiednio dopasowany do każdego z nas. Nie podlega dyskusji i obsuwie. Ani sekundy więcej, ani sekundy mniej. Wszystko wymierzone.
I tak każdy z nas miał około dwóch lat, aby nauczyć się posługiwać mową. Nikt jeszcze nie dorósł do perfekcji, ale przez całe życie uczymy się i rozszerzamy swój język. Bez którego życie było by niemal nie możliwe. Rzadko zastanawiamy się nad tym jak dużą rolę w naszym życiu pełni mowa. Gdyby poprosić dziecko 8-9 letnie aby wyobraziło sobie jak by wyglądał świat bez porozumiewania się ludzi. Nie było by to wykonalne. Dlaczego? Ponieważ pewne rzeczy są już naturalne i tyle. Człowiek nie wyobraża sobie życia bez nich. Dlaczego dzisiejsza młodzież jak i dzieci nie wyobrażają sobie życia bez telewizji, komputera (Internetu), telefonu komórkowego, chipsów, coli. A na polskim ryku do użytku publicznego weszło jakieś 20-30 lat temu. Czy postęp gospodarczy (przede wszystkim nowe technologie) doprowadzi do tego, że naszym światem zawładnie maszyna, przez nas samych skonstruowana? Może być to dość ryzykowne pytanie, ale czy taka nie jest prawda. Co raz tudniej nam się obyć nawet kilka dni bez telewizji, Internetu nie mówiąc już nic o telefonach komórkowych. To co miało pomóc człowiekowi w komunikacji miedzy ludzkiej doprowadziło do tego, że powszechnie zawładnął naszym światem – światem człowieka, a przede wszystkim światem młodego człowieka.
I choć nasze życie składa się w dużej mierze z kontaktów między ludzkich. Zawładnęło to nami. Kiedyś częstsze spotkania towarzyskie, pisanie listów, a w dzisiejszych czasach rozmowy przez komunikatory, telefony, pisanie maili. To jednak to tylko skutek tego, że człowiek jest osobą mówiącą, że przez pierwsze dwa lata swojego życia ukształtował tą zdolność. Jednak człowiek w swojej naturze potrzebuje również wyciszenia, chwili pobycia sam na sam ze swoimi myślami, by uporządkować je i podjąć jakieś konkretne działania. Lecz nadmiar mowy zawładnął ciszą. I tak jak powiedział to Ernest, że nauczyć się mówić można w dwa lata, ale nauczyć milczenia w pięćdziesiąt. Dlaczego w pięćdziesiąt? Jest to tylko przenośnia, ale na pewno człowiekowi jest trudniej nauczyć się czegoś, czego nie może doświadczyć od rodziców na samym początku swojego życia. Cisza stała się zdolnością, którą trzeba nabyć i rozwijać ją. Nie da rady urodzić się ze zdolnością milczenia. Może wydać się to dość dziwne, ale taka jest prawda. Po pierwsze musimy powiedzieć, że nie chodzi tu o bezsensową ciszę, czyli siedzenie w milczeniu od rana do wieczora. To jest samotność. Przede wszystkim ciszą i milczeniem jest czas najcięższej pracy. Nie tylko intelektualnej ale i fizycznej. Bo cisza to praca nad samym sobą, wgłębianie się w samego siebie, ale nie w sposób zachwalenia siebie lub czegoś w podobie, ale przede wszystkim sprawiedliwego rozpatrzenia swoich działań. Tzn. przemyślenia swojego postępowania, podjęcie decyzji to było dobre czy złe.
Cisza jest darem. Wartością ponad wartościami. Nie do sprzedaży i nie do kupienia. Cisza jest wewnętrzną potrzebą człowieka, która wynika z jego natury. Każdy potrzebuje jej lecz nie każdy jest w stanie ją w sobie znaleźć. Dorosnąć bo ją pojąć i jej w sobie zapragnąć. Cisza to nie tylko bez sensowne trwanie w milczeniu, bądź skazanie się na samotność wręcz przeciwnie. Cisza to praca, której owocem jest lepsze samopoczucie, które bezdyskusyjnie wpływa na kontakty z innymi ludźmi.
Cisza więc również milczenie, a „Milczenie bywa wymowniejsze od mowy” (Cyceron) to skarb nad skarbami. Rozwijajmy w sobie tą zdolność, byśmy stali się w końcu Ludźmi, a nie niewolnikami maszyn przez nas stworzonych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz