Nowy a raczej kolejny rozdział mojej życiowej księgi.

Chcą czy nie chcą trzeba żyć.

Znam już swój cel, drogę i środki wyrazu. A co z tego wyjdzie, dowiesz się czytając.

Blog - swoisty pamiętnik, skrótowiec
myśli, miejsce ewolucji duszy, miejsce wylania duszy na słowa.

Czytelnik - odbiorca myśli, iskra nadziei, naukowiec, miłośnik czytania nielogicznych
utworów epickich o charakterze refleksyjno-filozoficznych.

piątek, 23 września 2011

Ja...

Edvard Munch - Melancholia

Po raz kolejny zostałem zapytany, po co piszę bloga i dlaczego chcę, aby ktoś inny go czytał? Szczególnie wywołuje się lekkie zamierzanie, kiedy otwarcie mówię, że piszę o swoim własnym życiu, o moich poglądach i moim patrzeniu na świat. Dlaczego? - właśnie teraz zastanawiam się nad tym.

Przecież blogi rozpowszechniły się już tak dobrze, że ludzie co raz częściej zaglądaj na różnego rodzaju strony, czytają posty, nie zawsze mające dużo wspólnego z językiem polskim. Więc co wzbudza takie zainteresowanie, przekazywaniem swojego życia innym?

Moje życie, to tylko moje doświadczenie, moje marzenia zrealizowane bądź nie, to mój świat i moje kredki, moje poglądy. Nie chciałbym ich trzymać dla siebie, ale to nie oznacza, że będę  o nich mówić na prawo i na lewo. Jeżeli przeczytacie poprzednie posty, zauważycie, że bardzo rzadko się zdarza, że piszę wprost, co dzieje się w moim życiu, czy coś się zmieniło czy nie. Jednak każde zdanie wypowiedziane, napisane odwzorowuje naszą osobowość i emocje, które w danym momencie są wewnątrz nas. Ja znalazłem sposób uwalniania ich, przez pisanie, śpiewanie czy tańczenie.

To moje przelane na literki emocje, które mniej lub bardziej dosłownie odzwierciedlają mnie. Moje oderwanie się od rutynowych sposobów na radzenie sobie ze stresem, emocjami i przeżyciami.

Każdy post to rysunek, który namalowany słowami, stanowi cząstkę moje świata. Blog stanowi bramę do mnie, ale jednak brama to nie wszystko, trzeba znaleźć klucz, który choć jest blisko jest daleko.

"Wśród ludzi jest się także samotnym." Antoine de Saint-Exupery

Mogłoby się wydawać, że świat mój jest zamknięty, niedostępny dla innych. Ale tak nie jest? Wbrew spekulacjom, pogłoskom i opinią innych. Kocham zarówno ludzi, jak i samotność.

Nawet wśród najbliższych mi ludzi czuje sie samotny. Egoizm? Może, z zapewne tak jest, czego nie raz mogę doświadczyć bezpośrednio bądź pośrednio. Kocham przebywać w gronie przyjaciół, w gronie znajomych, w gronie nawet obcych mi ludzi (szczególnie szczerych dzieci), ale paradoksalnie kocham swoją pustelnie, po której nie raz zmierzam dziesiątki, setki, tysiące kilometrów.

Mam swoja filozofię życia, przez co zapewne nie należę do tego świata. Nie boje się tego, że jestem tu jak intruz, lecz boje się, że bliskie mi osoby nie akceptują mojej nienormalności.

Mam swój czas. Nie jestem ani w euforii ani w depresji, jestem po prostu sobą. Kocham swoją radość jak i smutek. Swoje szczęśliwe jak i melancholijne dni. Bo to jest moją naturą. Stan, który nigdy nie jest pewny, nigdy sprawdzony.

"Jeśli ktoś jest odmienny, to jest skazany na samotność." Aldous Huxley

"Lubię samotność kontrolowaną. Lubię włóczyć się po mieście. Nie boje się, że przyjdę do pustego mieszkania i sam położę się do łóżka. Boje się, że nie będę miał za kim tęsknić, kogo kochać. Potrzebuje ciepła i bliskości." Kuba Wojewódzki

Cytat, który tak bardzo mi utkwił w głowie, pełen realizmu i życiowych problemów. To jest dylemat życia. Samotność kontra uczucie. Kochasz jedno i drugie. Egoizm? Nie kochasz niczego. Pustak. Kochasz jedno, to tracisz drugie. Szukać "złotego środka"?

Uwielbiam utopić się w świecie literatury, muzyki i fikcji. Uwielbiam przejść się uliczkami uroczej Warszawy, by w samotności dotknąć piękna świata. Uwielbiam wyrwać się choć na chwilę z natłoku obowiązków i zaganianej stolicy, i uciec na łono natury, do czystej wolności.

Ale nie lubię wracać do domu, kłaść się do łóżka i myśleć: co dalej? Nie dziwne, że brakuje mi ciepła i bliskości. Rodzice nie wszystkiemu podołają. Jedyną moją bliskością ma być pies? No nie za bardzo, może to stanowić fundament życia jakim są uczucia.

Tęsknota. Bolesna i dotkliwa dla jednej jak i dla drugiej strony. Utopia jaką staje się kolejne spotkanie.
Miłość. Radosna, a zarazem smutna, podatna na dotknięcia i porywy najmniejszego wiatru.
Bliskość. Przyjemna i spełniająca, aż prosi się o załamanie.

Melancholijny mój stan i melancholijny obraz świata. Zawirowania myśli pełne niepokoju i lęku. Pobudzają wyobraźnie i snucie domysłów. Zapełniają moją pustkę swoją obecnością.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz