Na swej drodze spotykamy miliardy ludzi, znamy kilkaset a nawet kilka tysięcy, bliższe kontakty utrzymujemy z kilkunastoma osobami, natomiast przyjaciół mamy niewielu. Z każdym łączą nas jakieś relacje. Jednak bardzo rzadko zastanawiamy się czy ta osoba jest prawdziwa, czy udaje kogoś innego.
Niekiedy znamy osoby, które inaczej zachowują się w naszym towarzystwie (tzn. sam na sam), a inaczej w grupie. Oczywiście naturalne to jest kiedy nie przekracza pewnych granic. Wyjaśniając, kiedy jedno oblicze nie wyklucza drugiego. Wtedy powstaje paradoks – dwie różne twarze, dwa różne światy. A my jako osoba po środku musimy odnaleźć, które oblicze jest prawdziwe.
Stoi naprzeciwko człowiek. Znasz go. Wczoraj z nim rozmawiałeś sam na sam. Był miły, uprzejmy, koleżeński. Wszystko naturalne, otwartość. A na drugi dzień w towarzystwie chamski, arogancki, niemiły. Który jest prawdziwy? A kiedy bywa odwrotnie. Kiedy to sam na sam jest nie miły, a w towarzystwie uprzejmy. Czy to coś zmienia? Który jest prawdziwy? Raz rozmodlony i pobożny, a na drugi raz alkohol, papierosy, wulgaryzmy. Który jest prawdziwy?
To nam osobom z boku jest trudno odnaleźć prawdziwe oblicze danej osoby. Jednak często zdarza się, że w tym człowieku zacierają się granice. Sam nie potrafi dostrzec prawdy o sobie samym. Czy to nie jest straszne. Wyobraźmy sobie. Stoisz przed lustrem. Zadajesz sobie proste pytanie: Kim i jaki jestem?. I nie znasz odpowiedzi. Bo widzisz siebie z jednej strony grzecznego, ułożonego, miłego, koleżeńskiego, a z drugiej strony alkoholika, chętnego do bójki, wkurzonego, aroganckiego. I co masz sobie zamiar powiedzieć. Kim jesteś?
W moim przypadku jest dość podobnie. Mam dwa wcielenia. Nie raz zdarza mi się, że nie widzę już tej granicy i trudno mi określić kim jestem i jaki jestem. Mogę wiele się domyślać, zastanawiać, dumać. Nie znajdę. Wtedy najlepiej poświęcić czas na głęboką refleksje. Rozmowę z Bogiem. I dążenie do odkrycia, podtrzymywania i rozwijania prawdziwość w sobie.
Owszem jest to trudne. Często nawet przechodzące ponad ludzkie siły, lecz należy próbować całym
sobą. I nie tylko w okrywaniu prawdziwości w sobie, ale również w innych osobach.
Nie ukrywajmy się pod wieloma maskami, nie żyjmy w dwóch światach. Odkryjmy prawdę o sobie.
Prośmy Boga o łaskę poznania samych siebie – takich jakich On nas stworzył. Żyjmy nadzieję poznania. Nigdy nie poznamy do końca. UFAJMY…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz